Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > tematy > seria: patriarchowie i prorocy dokument tekstowy  
 

ŚMIERĆ SAULA
ELLEN G. WHITE
(1 Sam. rozdz. 28-31)

 
 

Znów zaczęła się wojna między Izraelem a Filistyńczykami. „Zebrali się tedy Filistyńczycy i wkroczywszy rozłożyli się obozem w Szunem” 1 SAM. 28,4, na północnym krańcu równiny Jezreel, podczas gdy Saul i jego wojska obozowali zaledwie kilka kilometrów dalej, u stóp góry Gilboa, na jej południowym krańcu. To właśnie na tej równinie Gedeon z trzystu ludźmi zmusił do ucieczki zastępy Midiańczyków. Jednak duch, który natchnął wówczas wyzwoliciela Izraela zupełnie różnił się od tego, jaki obecnie opanował serce króla. Gedeon wyruszył silny w wierze w potężnego Boga Jakuba, Saul zaś czuł się opuszczony i bezbronny, ponieważ Bóg go opuścił. Gdy popatrzył na wojsko Filistyńczyków, „zląkł się i serce jego bardzo się zatrwożyło” (w. 5).

Saul dowiedział się, że Dawid i jego ludzie byli z Filistyńczykami, i przypuszczał, że teraz syn Isajego skorzysta z okazji, by pomścić krzywdy, które cierpiał. Król był w wielkiej rozpaczy. To jego własna, bezmyślna złość, zachęcająca go do zgładzenia Bożego wybrańca, naraziła naród na tak wielkie niebezpieczeństwo. Pochłonięty ściganiem Dawida zaniedbał obronę swego królestwa. Filistyńczycy, korzystając z tego, że państwo było nie strzeżone, wdarli się aż do samego środka kraju. Szatan namawiał Saula, by całą siłę poświęcił na tropienie Dawida, aby go zgładzić. Ten sam niszczycielski duch natchnął jednocześnie Filistyńczyków, by skorzystali z okazji i doprowadzili Saula do zguby oraz zniszczyli lud Boży. Jakże często ta sama taktyka jest nadal stosowana przez arcywroga! Nakłania jakieś nieuświęcone serce do wzniecenia zawiści i niesnasek w Kościele, a potem, korzystając z rozdźwięku w ludzie Bożym, pobudza swoich agentów, by go zniszczyli. Nazajutrz miał Saul stoczyć bitwę z Filistyńczykami. Mroczne cienie nieuchronnej zagłady ścieliły się wokół niego. Pragnął pomocy i prowadzenia. Daremnie jednak szukał rady od Boga. „Pan nie dał mu odpowiedzi ani przez sny, ani przez święte losy, ani przez proroków” (w. 6). Pan nigdy nie odwrócił się od człowieka, który przyszedł do Niego w szczerości i pokorze. Dlaczego więc pozostawił Saula bez odpowiedzi? Przez swoje postępowanie król stracił dobrodziejstwa płynące z wszelkich sposobów zasięgania informacji u Boga. Odrzucił rady proroka Samuela, wygnał Dawida, wybrańca Bożego, wymordował kapłanów Pana. Czy mógł oczekiwać, że Bóg mu odpowie, skoro odciął wszystkie drogi porozumiewania się, które niebo wyznaczyło? Grzeszył uparcie przeciwko Duchowi łaski, więc jak mógł otrzymać odpowiedź za pośrednictwem snów i objawień od Pana? Nie zwrócił się do Boga z pokorą oraz skruchą. Nie szukał przebaczenia grzechów i pojednania z Bogiem, ale ratunku przed wrogami. Przez własny upór i bunt sam odciął się od Boga. Mógł wrócić jedynie drogą pokory i skruchy, ale dumny monarcha, w swej udręce i rozpaczy, postanowił szukać pomocy z innego źródła.

„Wtedy rzekł Saul do swoich sług: Poszukajcie mi kobiety wywołującej duchy, a pójdę do niej i zapytam się jej” (w. 7). Saul miał pełną świadomość tego, jaki charakter ma czarnoksięstwo. Było wyraźnie zakazane przez Pana, a wyrok śmierci został ogłoszony przeciwko wszystkim, którzy uprawiali te diabelskie sztuki. Za życia Samuela Saul rozkazał, by stracono wszystkich magów i osoby obeznane z czarnoksięstwem, teraz jednak, z braku rozwagi z powodu rozpaczy, zwrócił się do wyroczni, którą wcześniej potępił jako obrzydliwość.

Powiedziano mu, że kobieta mająca ducha wieszczego mieszka w pustelni w En-Dor. Kobieta ta zawarła przymierze z szatanem i poddała się jego władzy, spełniając jego zamysły, a w zamian za to książę zła dokonywał przez nią cudów i objawiał jej tajemne sprawy. []

Saul wyruszył nocą w przebraniu z dwoma wojownikami, by szukać miejsca, w którym schroniła się wróżka. O, jakże pożałowania godny widok! Król Izraela z własnej woli pojmany do niewoli przez szatana! Jakaż ścieżka jest równie ciemna dla ludzkiej stopy jak ta, jaką kroczył ten, który uparcie chciał postępować po swojemu, przeciwstawiając się świętemu wpływowi Ducha Bożego! Jakaż niewola jest tak samo straszna jak niewola tego, który się oddał pod panowanie najgorszego tyrana, który jest w nim samym. Zaufanie do Boga i posłuszeństwo Jego woli były jedynymi warunkami, na jakich Saul mógł być królem Izraela. Gdyby spełniał te warunki przez cały okres swego panowania, jego królestwo byłoby zachowane, Bóg byłby jego przewodnikiem, Wszechmogący jego tarczą. Bóg długo znosił cierpliwie postępowanie Saula, a chociaż przez swój bunt i zawziętość nieomal stłumił głos Boży w duszy, wciąż miał możliwość opamiętania się. Kiedy jednak w chwili zagrożenia odwrócił się od Boga, aby przyjąć światło od sprzymierzeńca szatana, zerwał ostatnią więź, która go łączyła ze Stwórcą. Oddał się w pełni pod panowanie demonicznej mocy, która już od lat kierowała nim i doprowadziła go do tego, że znalazł się na krawędzi zguby.

Pod osłoną ciemności Saul i jego towarzysze przeszli przez równinę, bezpiecznie minęli wojsko filistyńskie, przekroczyli grzbiet górski i dotarli do odludnej siedziby czarownicy w En-Dor. Kobieta mająca ducha wieszczego ukrywała się tutaj, by móc potajemnie nadal czynić swe bluźniercze praktyki. Choć Saul był przebrany, jego wyniosła postać i królewska postawa zdradzały, że nie był zwykłym żołnierzem. Kobieta podejrzewała, że jej gościem był Saul, a jego cenne podarunki sprawiły, że utwierdziła się w podejrzeniu. Na jego prośbę: „Powróż mi przez ducha zmarłego, a wywołaj mi tego, kogo ci wymienię”, odpowiedziała: „Wiesz przecie, co uczynił Saul, że wytępił wywołujących duchy i wróżbitów z kraju. Dlaczego ty nastajesz na moje życie i chcesz, abym zginęła?” (w. 8.9). Wtedy „przysiągł jej Saul na Pana, mówiąc: Jako żyje Pan, że nie ściągniesz na siebie przez to żadnej winy” (w. 10). Zapytała więc: „Kogo mam ci wywołać?”, a Saul odrzekł: „Samuela mi wywołaj” (w. 11).

Po wypowiedzeniu zaklęć czarownica powiedziała: „Widzę nadludzką istotę wychodzącą z ziemi. (...) Starzec to, który wychodzi otulony w płaszcz. I poznał Saul, że to Samuel, i pochylił się twarzą ku ziemi, i oddał pokłon” (w. 13.14).

To jednak nie święty Boży prorok zjawił na zaklęcie czarownicy. Samuel nie był obecny w tym siedlisku złych duchów. To nadprzyrodzone zjawisko było wyłącznie wytworem mocy szatana. Mógł on przybrać postać Samuela z taką samą łatwością jak postać anioła światłości, kiedy kusił Chrystusa na pustyni.

Pierwsze słowa, które kobieta wypowiedziała, były skierowane do króla: „Dlaczego mnie oszukałeś? Wszak ty jesteś Saul!” (w. 12). Tak więc pierwszą rzeczą, jaką uczynił zły duch, który przybrał postać proroka, to było potajemne skomunikowanie się z tą nikczemną kobietą i ostrzeżenie jej, że została oszukana. Poselstwo rzekomego proroka skierowane do króla brzmiało: „Czemu mnie niepokoisz, każąc mi przyjść?” Saul odpowiedział: „Jestem w ciężkiej niedoli, Filistyńczycy wojują ze mną, a Bóg odstąpił ode mnie i już nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sny; przywołałem więc ciebie, abyś mi oznajmił, co mam czynić” (w. 15). []

Za życia Samuela Saul gardził jego radą i oburzał się na jego napomnienia. Jednak w godzinie rozpaczy i nieszczęścia, czuł, że prowadzenie proroka jest jego jedyną nadzieją, lecz w celu skontaktowania się z przedstawicielem nieba na próżno uciekł się do pomocy posłańca piekła! Saul oddał się zupełnie w moc szatana. Teraz zaś ten, którego jedyną rozkoszą jest powodować niedolę i zniszczenia, pilnie to wykorzystał, by doprowadzić do zguby nieszczęśliwego króla. W odpowiedzi na rozpaczliwe błaganie Saul usłyszał straszne poselstwo, rzekomo z ust Samuela:

„Dlaczego tedy pytasz mnie, skoro Pan odstąpił od ciebie i stał się twoim wrogiem? Pan uczynił ci, jak zapowiedział przeze mnie: Pan wydarł władzę królewską z twojej ręki i dał ją innemu, Dawidowi. Ponieważ nie usłuchałeś głosu Pańskiego i nie wywarłeś zapalczywego gniewu Pana na Amaleku, dlatego uczynił ci to Pan w dniu dzisiejszym. Nadto wyda Pan Izraela wraz z tobą w ręce Filistyńczyków i jutro będziesz ty i twoi synowie ze mną. Również i obóz izraelski wyda Pan w ręce Filistyńczyków” (w. 16-19).

Przez cały okres swojego buntu przeciwko Bogu Saul był zwodzony i oszukiwany przez szatana. Kusiciel stara się zbagatelizować grzech, uczynić ścieżkę przestępstwa łatwą i pociągającą, zaślepić umysł człowieka co do ostrzeżeń i gróźb Pana. Szatan, przez swą zwodniczą moc, doprowadził do tego, że Saul usprawiedliwiał się z odrzucenia napomnień i ostrzeżeń Samuela. Jednak teraz, w krytycznej sytuacji, w której szatan go postawił, przybrał postać proroka, przedstawiając potworność jego grzechu i brak nadziei na przebaczenie, aby móc pogrążyć go w rozpaczy. Nie mógł wybrać nic lepszego, by odebrać mu odwagę i pomieszać jego rozum czy doprowadzić go do rozpaczy i samobójstwa.

Saul był osłabiony z powodu zmęczenia i postu. Był przerażony i miał wyrzuty sumienia. Gdy straszliwa przepowiednia dotarła do jego uszu, jego postać zachwiała się jak dąb podczas nawałnicy i runął na ziemię.

Czarownicę ogarnęła trwoga. Król Izraela leżał przed nią jak martwy. Gdyby umarł w jej pustelni, jakie byłyby tego konsekwencje? Błagała go, by wstał i posilił się, nalegając, że skoro naraziła swoje życie, spełniając jego prośbę, to teraz on powinien usłuchać jej prośby i zachować swe własne życie. Słudzy Saula przyłączyli się do jej błagania. W końcu Saul uległ, a kobieta szybko przygotowała tuczne cielę oraz przaśny chleb i postawiła przed nim. Jakiż to widok! W pustynnej jaskini czarownicy, w której zaledwie przed chwilą rozbrzmiewały słowa przeznaczenia — w obecności posłanki szatana — ten, który był namaszczony przez Boga na króla Izraela siedział i jadł, przygotowując się na dzień śmiertelnej walki.

Przed świtem wrócił ze swoimi wojownikami do obozu izraelskiego, by przygotować się do bitwy. Radząc się ducha ciemności Saul przypieczętował swą zgubę. Ogarnięty rozpaczą nie był w stanie natchnąć swojej armii odwagą. Odłączony od Źródła siły nie mógł skierować umysłów Izraelitów ku Bogu jako ich pomocy. W ten sposób przepowiednia złego zmierzała ku wypełnieniu. []

Na równinie Szunem i na zboczach góry Gilboa armia Izraela i zastępy Filistyńczyków zwarły się w śmiertelnej walce. Chociaż straszliwa scena w jaskini w En-Dor zabrała wszelką nadzieję z jego serca, Saul walczył o swój tron i swoje królestwo okazując desperackie męstwo. Jednak nadaremnie. „Pierzchnęli wojownicy izraelscy przed Filistyńczykami i wielu zabitych zaległo górę Gilboa” 1 SAM. 31,1. Trzej dzielni synowie króla polegli u jego boku. Na Saula naciskali łucznicy. Widział, jak wokół niego padali jego żołnierze, a królewscy synowie polegli od miecza. Będąc sam ranny, nie mógł ani walczyć, ani uciekać. Ucieczka była niemożliwa, więc Saul postanowił nie dać się wziąć żywcem przez Filistyńczyków i błagał swego giermka: „Dobądź miecza i przebij mnie nim”. Gdy człowiek ten odmówił podniesienia ręki na pomazańca Pańskiego, Saul sam odebrał sobie życie rzucając się na swój miecz.

W ten sposób zginął pierwszy król Izraela, obciążając się winą samobójstwa. Jego życie było klęską, odszedł w hańbie i rozpaczy, ponieważ postępował według swojej własnej, przewrotnej woli i przeciwstawiał się woli Bożej.

Wieści o klęsce rozeszły się szeroko i daleko, budząc przerażenie w całym Izraelu. Ludzie uciekali z miast, a Filistyńczycy brali zdobycz w nienaruszonym stanie. Panowanie Saula, uniezależnione od Boga, nieomal okazało się zgubą jego ludu.

Na drugi dzień po bitwie Filistyńczycy, przeszukując pole bitwy w celu ograbienia poległych, znaleźli ciała Saula i jego trzech synów. By dopełnić triumfu, odcięli głowę Saula i zdarli z niego zbroję. Potem zakrwawioną zbroję i głowę posłali do ziemi Filistyńczyków jako trofea zwycięstwa „i obnosili je wokoło po ziemi filistyńskiej, aby obwieścić swoim bożkom i ludowi swoje zwycięstwo” (w. 9). Zbroja została następnie złożona w „świątyni Asztarty”, zaś głowę Saula powieszono w świątyni Dagona. W ten sposób chwała zwycięstwa została przypisana mocy tych fałszywych bogów, a imię Jahwe zostało znieważone.

Martwe ciała Saula i jego synów zawleczono do Bet-Szeanu, miasta leżącego w pobliżu Gilboa, nad rzeką Jordan. Tam przywiązano je łańcuchami, by zostały pożarte przez drapieżne ptaki. Odważni ludzie z Jabesz-Gilead, pamiętając o tym, że Saul we wcześniejszych, szczęśliwszych latach wyzwolił ich miasto, okazali teraz swoją wdzięczność, zabierając zwłoki króla oraz jego synów i urządzając im honorowy pogrzeb. Przekroczywszy nocą Jordan „zdjęli zwłoki Saula i zwłoki jego synów z muru Bet-Szeanu, i przyszedłszy do Jabesz spalili je tam, Kości zaś ich zebrali i pogrzebali pod tamaryszkiem w Jabesz, i pościli przez siedem dni” (w. 12.13). W ten sposób szlachetny czyn dokonany przed czterdziestu laty zapewnił Saulowi i jego synom w tej ciemnej godzinie klęski i hańby pogrzeb przez litościwych ludzi.

inne tematy z tej serii:
DLACZEGO BÓG DOPUŚCIŁ GRZECH? | STWORZENIE | KUSZENIE I UPADEK | PLAN ODKUPIENIA | POTOP | PO POTOPIE
RZECZYWISTY TYDZIEŃ
| WIEŻA BABEL | PRÓBA WIARY | ZNISZCZENIE SODOMY | MOJŻESZ | PLAGI EGIPSKIE | PASCHA | WYJŚCIE
OD MORZA CZERWONEGO DO SYNAJU
| NADANIE PRAWA IZRAELOWI | BAŁWOCHWALSTWO POD SYNAJEM
NIENAWIŚĆ SZATANA DO PRAWA BOŻEGO
| ZAKON I PRZYMIERZA | DWUNASTU WYWIADOWCÓW | UPADEK JERYCHA
BŁOGOSŁAWIEŃSTWA I PRZEKLEŃSTWA
| PIERWSI SĘDZIOWIE | SAMSON | DZIECIĘ SAMUEL | HELI I JEGO SYNOWIE
PIERWSZY KRÓL IZRAELA
| NAMASZCZENIE DAWIDA | DAWID I GOLIAT | ŚMIERĆ SAULA | DAWNE I WSPÓŁCZESNE CZARY
DAWID WSTĘPUJE NA TRON
| PANOWANIE DAWIDA | GRZECH I SKRUCHA DAWIDA

 
   

[]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 
 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank BPH II/O Warszawa, 10601015-320000744691