Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > rodzina on-line > pierwszy rok...    
 

PIERWSZY ROK MAŁŻEŃSTWA
CZASEM KRYTYCZNYM
DAVID I VERA MACE*

Niesienie pomocy parom w rozwijaniu ich związku małżeńskiego jest równie ważne po ślubie, jak prowadzenie przedmałżeńskiego poradnictwa. W tym artykule autorzy pomagają nam zrozumieć, jak należy patrzeć na potrzeby nowożeńców i jak im dopomóc w pierwszych miesiącach ich małżeńskiego pożycia.

Ślub nie jest jeszcze małżeństwem. Czy jesteś zaskoczony takim stwierdzeniem?

Często używamy tych słów zamiennie, chociaż nie powinniśmy. Ślub jest początkiem przedsięwzięcia podjętego przez mężczyznę i kobietę w nadziei, że przez dalsze lata będą zdolni osiągnąć stan małżeński o takim spełnieniu, jakie tylko może on dać.

W Stanach Zjednoczonych każdego roku ponad dwa miliony mężczyzn i kobiet rejestruje poprzez swój rozwód fakt, że mieli ślub, ale nie zdołali osiągnąć stanu małżeńskiego.

Ponadto para małżeńska stoi w dniu ślubu przed całym „stosem” surowego materiału. Faktycznie, aby uściślić, mają dwa „stosy” surowego materiału, które teraz muszą zostać zebrane w jeden. Jest to jakby wolna parcela, na którą zrzucono stosy cegieł, cementu, piasku i drewna. Z tego materiału po wielu miesiącach, zostanie w końcu zbudowany dom; ale wymaga to umiejętności i starań, wiedzy i współpracy, aby mogło się udać. [w górę]

Można zatem dojść do wniosku, że pierwszy rok małżeństwa jest szczególnie ważny, ponieważ w tym krytycznym okresie wzorce wzajemnego oddziaływania na siebie męża i żony będą stopniowo nabierały kształtów. Wiele składników, jakie wniosą do wspólnego życia po-siada wysoką kompatybilność i daje się starannie dopasować. Inne muszą być dostosowane i trochę tu i tam zmienione. Jeszcze inne muszą być ulec radykalnej zmianie lub nawet zostać odrzucone i odłożone, zanim ich kawałeczki będą mogły łagodnie się dopasować.

Jeśli wzorzec wzajemnych oddziaływań jest dobrze wypracowany przez pierwszy rok, małżeństwo zaczyna nabierać kształtu i rozpoczyna wspólne wzrastanie w kierunku szczęśliwego i harmonijnego związku partnerskiego. Jeżeli jednak to się nie zdarzy i wzorzec wzajemnego oddziaływania stanie się rosnąco negatywny, pojawi się proces alienacji (wyobcowania), a para zacznie powoli, bądź szybko dryfować ku rozstaniu. W większości przypadków byłoby możliwe, jeśli wszystkie fakty znajdowałyby się pod obserwacją, wyznaczenie kierunku w jakim zmierzałyby kontakty podczas pierwszego roku pożycia, a także dość dokładne przewidzenie ich przyszłego biegu.

W rzeczywistości, na podstawie wielu dokładnych badań jest nam wiadomo, że współczesne małżeństwa w większości mają tendencję spadkową. W warunkach zainteresowania par nadziejami i oczekiwaniami, większość okazuje się bardzo rozczarowana. Zostało to opisane przede wszystkim po dokładnym przebadaniu grupy par przez wybitnego socjologa rodzinnego, Ernesta Burgess’a, jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego. Badania wykazały, że nie licząc par które rozwiodły się, widać było tendencję spadkową. [w górę]

Robert Blood, w swoim dobrze znanym studium na temat amerykańskich małżeństw w późnych latach pięćdziesiątych potwierdził to odkrycie. Zauważył on, że małżeństwa, które badał, miały tendencję do pogarszania się przez czas ich trwania. Trzecie studium starszych par przyniosło takie same wyniki — jak tylko ludzie weszli w dalsze lata małżeńskie, zrozumieli, że ich oczekiwania w sprawach małżeństwa nie zostały spełnione.

Ostatnie potwierdzenie tego stanu spraw nadeszło z analizy rozwodów w Wielkiej Brytanii, a zostało opisane w 1979 roku w książce pt.: „Kto się rozwodzi?” Barbary Thornes i Jean’a Collarda. Autorzy odkryli, że jedna trzecia wszystkich rozwodzących się par, które przebadali, przyznała się, że ich wzajemne kontakty miały poważne problemy zanim osiągnęli pierwszą rocznicę ślubu. Możemy wywnioskować, że coś podobnego musiało wydarzyć się i tutaj, ponieważ obecnie jest nam wiadomo, że jedna na pięć wszystkich par, które rozwiodły się w Stanach Zjednoczonych, rozwodzi się zanim osiągnie swoją drugą rocznicę ślubu. Kłopoty zaczynają się wcześnie.

Jeżeli zatem pierwszy rok jest czasem krytycznym dla większości par, czy nie jest sensowne by zasugerować, że należy zrobić wszystko, co tylko jest możliwe, doradzać parom i wspierać je podczas tego okresu? Niewielka pomoc w odwróceniu tej niezręcznej sytuacji w tym ważnym okresie zmienia wszystko i owocuje nowym wzrostem, a nie początkiem zniszczenia. [w górę]

W rzeczywistości jednak jest to rzadko stosowane. Z powodu swoistego tabu, jakim otoczone jest małżeństwo w naszej kulturze, zmuszamy ich, aby zmagali się w samotnej izolacji i to właśnie w okresie, kiedy pomoc mogłaby być najbardziej akceptowana i najbardziej przez nich oczekiwana. Pomoc jaką proponujemy jest ograniczona do dwóch punktów — do przedmałżeńskiego poradnictwa przed ślubem i później przez doradztwo małżeńskie, kiedy małżonkowie mają już konkretne kłopoty. Jak wyraził to jeden z mężów do swojego doradcy: „Wam się wydaje, że waszym zadaniem jest pomóc nam, zanim przyjdą doświadczenia, a następnie pomóc nam ponownie po tych doświadczeniach, które wpędziły nas w kłopoty. Ale dlaczego nie pomagacie nam w czasie, gdy mamy te kłopoty?

Mądrość tej wypowiedzi stała się oczywista dla Claude’a Guldnera, który sprawozdawał w 1971 roku, że pary, których był doradcą w sześć miesięcy po ślubie, z chęcią przyjmowały porady, o których powiedziały, że „ nie mogłyby przyjąć ich przed ślubem, bez względu na to, jak skuteczne było doradztwo. Wiele par wyrażało myśl, że są obszary, których dotykają w zupełnie inny sposób po ślubie, niż robiły to przedtem”.

W najbardziej aktualnych badaniach, kanadyjski zespół z Uniwersytetu w Toronto przebadał ogromną ilość par, trzykrotnie każdą z nich — przed ślubem, w połowie ich pierwszego roku i przy końcu roku. Niektóre pary ujawniły pewien wzbogacający typ doświadczenia, zarówno w czasie ślubu i ponownie w sześć miesięcy później. Pary te pokazały znamienne dowody wzrostu, podczas gdy inne pary, które nie otrzymały pomocy i nie korzystały z poradnictwa małżeńskiego, funkcjonowały o wiele mniej skutecznie.

W Kansas City, pewna organizacja, ACME, pomaga obecnie w przeprowadzaniu programu pod tytułem: „Wzrost w małżeństwie dla nowożeńców”, który testuje ideę pracy z parami w ich krytycznym pierwszym roku bycia razem. Są już dowody, że jest on dobrze odbierany. Pewna typowa para napisała: „Mieliśmy wspaniałe i zarazem bardzo poruszające doświadczenia. Lubimy ten program i naprawdę będziemy tęsknić za naszymi zajęciami. Możemy już dostrzec, jak one wpłynęły na wzrost naszego związku”.

Wychowawca, Robert Havighurst, pewnego razu wykuł żywą wypowiedź. Mówił o staraniach, aby dotrzeć do studentów w „chwili możliwej do nauczenia”. Jeżeli istnieje chwila możliwa do uczenia dla par małżeńskich, to na pewno ma ona miejsce w tym krytycznym pierwszym roku. [w górę]

* — artykuł ukazuje się za zgodą autorów

 
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank: BPH PBK VI/O w Warszawie, PLN: 11 1060 0076 0000 3200 0074 4691
Bank Swift ref. BPH KPL PK